Nierozwiązana zbrodnia. Heinz Reinefarth i Powstanie Warszawskie

Das unbewältigte Verbrechen. Heinz Reinefarth und der Warschauer Aufstand

dr Philipp Marti, autor książki „Sprawa Reinefartha”, w rozmowie z Filipem Gańczakiem i Maciejem Foks

Pomnik ok. 12 000 mieszkańców Woli oraz pacjentów, lekarzy, studentów medycyny i pracowników Szpitala Wolskiego przy ul. Płockiej, którzy zginęli w okresie od 5 do 12 sierpnia 1944 r. podczas tłumienia powstania warszawskiego , zostali zamordowani przez Niemców w okolicach ul. Górczewskiej. (fot. Maciej Foks)

Historia Heinza Reinefartha zaczyna się na długo przed II wojną światową. Był członkiem NSDAP i SS od 1932 roku, ale jego kariera w tym czasie nie była do końca typowa w porównaniu z innymi ludźmi, którzy później wspinali się na wyższe stanowiska w państwie hitlerowskim. W latach 30. Reinefarth nie chciał spalić wszystkich mostów.

TAk. Od lat dwudziestych był przypisywany do grupy tzw. nacjonalistów völkisch i był przekonanym narodowym socjalistą jeszcze przed przejęciem władzy przez Hitlera. Był jednym z pionierów ruchu narodowosocjalistycznego w regionie Cottbus, gdzie pracował. Nie przełamał jednak mostów do życia cywilnego. Miało to wiele wspólnego z jego pracą: był prawnikiem i bardzo dobrze zarabiał. Wprawdzie był wielokrotnie pytany przez znajomych z SS, którzy chcieli go popchnąć – przede wszystkim przez Kurta Daluege, szefa policji porządkowej – ale dla niego, o ile można wywnioskować ze źródeł, powód nie był wystarczająco duży aby pracował na pełny etat przy zmianie aparatu SS i policji. Można tylko spekulować o przyczynach. Ale to oczywiste że korzyści płynące z jego dostatniego życia klasy średniej przeważają nad tym. Mimo to mógł pracować dla sprawy narodowosocjalistycznej.

W książce Michaela Wildta „Pokolenie nieuwarunkowanych” autor mówi o grupie ludzi, którzy, podobnie jak Reinefarth, urodzili się około 1900 roku, wywodzili się ze średniego społeczeństwa, byli dobrze wykształceni (głównie humaniści lub prawnicy) i widzieli możliwość kariery w SS w czasie kryzysu gospodarczego, tj. w wieku około 30 lat. Reinefarth właściwie odpowiadałby temu idealnemu typowi. Ale jego kariera to tak naprawdę kariera wojenna. Bez wybuchu wojny ta kariera prawdopodobnie by nie istniała. Heinz Reinefarth poszedł na wojnę jako normalny żołnierz Wehrmachtu. Choć w SS był Hauptsturmführerem – co odpowiadałoby stopniowi Hauptmanna w armii regularnej – w Wehrmachcie na początku wojny był strzelcem rezerwy.

W 1939 brał udział w kampanii polskiej. Czy możesz powiedzieć coś więcej na ten temat?

Ten okres jest raczej w cieniu innych wydarzeń. Na przełomie 1939 i 1940 roku Reinefarth był najpierw w szkole podoficerskiej, a wkrótce potem w szkole oficerskiej. Wiosną 1940 walczył we Francji i został odznaczony Krzyżem Kawalerskim za zasługi na froncie. Było to wówczas bardzo sensacyjne, ponieważ był jednym z pierwszych żołnierzy, którzy nie byli oficerami, a mimo to otrzymali Krzyż Rycerski. To dało mu kolejny impuls w jego karierze w SS. Oficjalnie jednak pozostawał w Wehrmachcie do 1942 r. i praktykował prawo, kierowany przez posłów pod jego nieobecność. Z praktyki zrezygnował dopiero w 1942 r., kiedy ostatecznie przeniósł się do Policji Porządkowej. Nawiasem mówiąc, to też ciekawe: nie był zatrudniony przez policję bezpieczeństwa, czyli przez Reinharda Heydricha,

.

Całość oryginał: Instytut Pamięci Narodowej w j.niemieckim

Tłumaczenie translate.google.com.

Dodaj komentarz