.Fotorelacja Wojciecha Gardolińskiego z uroczystości rocznicy zbrodni na terenie dawnej Fabryki Franaszka, zorganizowanej przez pana Marcina Czaplińskiego, który właśnie z grupą zapaleńców kończył sprzątać podwórko za opuszczonym gmachem FOTONU na Górczewskiej 45, czyli na terenie dawnej fabryki Franaszka. Na tym, wczoraj jeszcze zdewastowanym terenie pokrytym gruzem, rupieciami i najohydniejszym rodzajem śmieci i brudu w 44-tym roku zamordowano 6000 ludzi, w tym właściciela fabryki z rodziną. I tam właśnie znajduje się zapomniana tablica (typowa Tochorka) upamiętniająca tą zbrodnię. Teraz teren ten jest doprowadzony do porządku.
Pan Marcin do mnie zadzwonił, co pozwoliło mi wziąć udział w niezwykle skromnej i kameralnej ale bardzo podniosłej uroczystości. Uczestnikami uroczystości nie były chyba osoby przypadkowe. Poza grupą związaną z organizatorami (prawie nic o nich nie wiem) był jeden z ojców redemptorystów z Karolkowej, Piotr Gursztyn, aktor czytający zeznania świadka, przewodnik warszawski, no i ja – razem około 20 osób. Za zgodą organizatora ustawiłem plansze projektu Placu Pamięci Zagłady i jak się okazało zostałem jako pierwszy poproszony o głos. Zrelacjonowałem możliwie zwięźle nasze zmagania oraz potrzebę upamiętnienia Zagłady Miasta, uzasadniając sugerowaną lokalizację. Po wystąpieniu pana Gursztyna oraz aktora była modlitwa i poświecenie tablicy. Po uroczystości większość osób wpisała się na listę poparcia idei Upamiętnienia Zagłady Miasta. Uroczystość była filmowana a relacja ma się pojawić na portalu społecznościowym organizatorów.