.
Plac Mordów na Górczewskiej 53 koło salonu jest znowu rozgrzebany. Na nowo robią chodniki. Znowu rozkopują i wywożą gruz, spaleniznę i artefakty. Kolejne szkiełka i okruchy fajansu czy porcelany, kilka gwoździ oraz połowę żeliwnej płyty kuchennej i fragmenty rusztu – ślady wyposażenia stojących tu przed 1944 r. domów.
Foto: Wojciech Gardoliński