Archive for the RELACJE Category

Relacja Wojciecha Gardolińskiego z uroczystości obchodów 75. rocznicy rzezi Woli przy pomniku 12 tysięcy Górczewska 32.

Posted in RELACJE, WOLA 1944 on 6 sierpnia, 2019 by wola44
.
Dużo się działo na Górczewskiej 32 i 53 – trochę za moim udziałem. W skrócie to wyglądało to tak:

1. Na miejscu byłem około 15.30, byli już niezawodni kibice Legii – zainteresowały mnie ich okolicznościowe koszulki z przejmującym obrazem i napisem RZEŹ WOLI 1944. Trochę rozmawialiśmy, opowiadałem o Relikcie Hali i okazało się, że niektórzy mnie pamiętają i mają  „moje” płyty z relacjami. Pokazałem im listy poparcia z ich nazwiskami – poprosili o blankiet listy, który chcą powielić i sami zbierać podpisy. Dostali też kopię Apelu o Upamiętnienie …. oraz adres mailowy – może zaowocuje to liczniejszym poparciem inicjatywy.

I jak tu nie cenić patriotyzmu Kibiców Legii ?
Proszę zauważyć też hasło pod grafiką:
.
ICH ŚMIERĆ JEST CENĄ NASZEJ WOLNOŚCI
NASZA PAMIĘĆ O NICH ŚWIADCZY O NAS
.
A poniżej, z kolei,  graffiti znalezione rok temu na ścianie bloku na Ursynowie:
Czy nie jest to motto dla naszych działań, które mają zniweczyć zamiar Niemców oraz obecnych „zamazywaczy pamięci”, którzy by chcieli z nas zrobić tylko tanią siłę roboczą ?
2.  Rozmawiałem też panem Andrzejem Kowarszem, który w 2017 roku opowiadał  też swoją relację – którą wtedy filmowałem . Po rozpoczęciu uroczystości, udało mi się go namówić aby zabrał głos jako świadek – też teraz to sfilmowałem.
3. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz dzielnicy – z zastępcą burmistrza.

4. Po podziękowaniach za udział w uroczystości i formalnym jej zakończeniu, podszedłem do mikrofonu, poprosiłem o jego włączenie, że mam coś jeszcze do dodania związanego z tematem. Jeszcze goście siedzieli, jeszcze było wojsko .
Zacząłem swoją spontaniczną i nie planowaną wypowiedź (jeszcze myślałem wtedy, że króciutką) od poinformowania obecnych, że dla zainteresowanych śladami tych tragicznych wydarzeń, to dużo tu, w tym otoczeniu się zmieniło ale kilka śladów jest – poprosiłem aby spojrzeli na trawnik pod nogami – widać liczne, też stopione, szkiełka.

Poinformowałem o budowie salonu w 2005-tym, znalezionym kluczu, proteście w RPWiM i wywiezieniu na zwałkę śladów – relikwi po wymordowanych. Też o tym, że prochy były zebrane po dwu latach a rodziny zbierały klucze i inne przedmioty – materialne ślady po swoich bliskich. Wskazałem na okazały pomnik i krzyż i poinformowałem o wieloletnich działaniach prof. Zielińskiego oraz naszych równoległych i niezależnych aby ocalić to miejsce oraz godniej upamiętnić. Kiedy zapadła decyzja o budowie obecnego pomnika, to należało przed budową przebadać archeologicznie ten teren – mówiłem o bezskutecznej interwencji i pismach w tej sprawie. Stawiając godny pomnik zbezczeszczono prochy i ostatnie może ślady po wymordowanych. Opowiedziałem o pierwotnej topografii tego miejsca, o wąskiej Górczewskiej, o wąskim pasie drewnianej zabudowy (obecnie jezdnia północna) i o podwórkach – placach mordu. Krzesełka  stały na ostatnim, nienaruszonym budowami skrawku – powyżej stopione duże szkło, pod moimi nogami (już za rzędem krzeseł). Opowiadałem też o karpie drzewa, które rosło na jednym z podwórek i które wykarmiło się krwią i prochami 12-tu tysięcy, a teraz, mimo próśb i interwencji został wywieziony na zwałkę. Oczywiście mówiłem, że zainteresowanym mogę pokazać jego zdjęcia oraz pamiątek-relikwi podniesionych tu podczas budowy pomnika – miałem przy sobie opracowania pana Macieja Grączewskiego , którymi ilustrowałem późniejsze rozmowy z licznymi zainteresowanymi.
Kolejny materialny ślad o którym wspomniałem, to oczywiście środkowy filar wiaduktu.
I wreszcie na koniec, ostatni wymowny, znaczący ślad, o którego ocalenie zabiegamy od lat, to Zachowany Budynek – Relikt Hali Warsztatów Kolejowych. Wcześniej pan Andrzej Kowarsz opowiadał zebranym o swoim pobycie w „SZOPIE” – do tego nawiązałem i wskazałem na zachowane ślady na ścianie budynku, na stalową drabinę, na ślady ognia, na opadły i na przebarwiony tynk. Opowiedziałem o świadectwie Cz. Adamusika co się tam działo i o społecznym projekcie Upamiętnienia Zagłady Miasta, Wymordowanych i Wypędzonych Mieszkańcach. Zaznaczyłem wagę tych słów w kontekście historycznym i aktualnym. Podkreśliłem wagę słowa ZAGŁADA w nawiązaniu do Holokaustu, którego doświadczyli nasi Starsi Bracia w Wierze i które to słowo nie życzą sobie aby używać do innych zbrodni i innych narodów. Podkreśliłem też wagę słowa WYMORDOWANYCH zaznaczając że słowo egzekucja dotyczy uśmiercenia z wyroku prawa – powiedziałem też, że najwłaściwszym  słowem byłoby tu UNICESTWIENIE ( bo ofiara mordu ma zazwyczaj grób, znana jest z personaliów i bliscy mogą przechować o niej pamięć oraz materialne pamiątki, zdjęcia, itp.) – po większości wymordowanych tu nie zostało nic, po nielicznych tylko spalony przerdzewiały klucz …. Podkreśliłem też znaczenie słowa WYPĘDZENIE, które to słowo pragną sobie zawłaszczyć Niemcy i ma się ono na Świecie kojarzyć z rzekomą krzywdą, sprawców hekatomby narodu polskiego.
Mówiłem o potrzebie  upamiętnienia  Zagłady Miasta, Wymordowanych i Wypędzonych Mieszkańców i wyjątkowości tej zbrodni w dziejach Świata, o braku zrozumienia u władz Dzielnicy oraz u władz Miasta. Mówiłem o wieloletnich zabiegach i staraniach pani Elżbiety Szmidt – Prezesie http://blogmedia24.pl , która od lat zabiega o te sprawy na różnych szczeblach i prowadzi obszerną korespondencję. Mówiłem też o dostępnej informacji o naszych działaniach oraz inicjatywach oraz o relacjach świadków, na portalu www.wola44.wordpress.com.
Na koniec wyraziłem obawę, czy któregoś dnia nie dowiemy się, że plac Górczewska 53 został zniwelowany i stoi tu jakiś pawilon usługowy. Powiedziałem, że zbieram podpisy poparcia społecznego projektu oraz ocalenia tego budynku….
Na zakończenie, bardzo długiego jak się okazało, wystąpienia, była burza oklasków. Otoczył mnie tłum zainteresowanych i pytających o szczegóły oraz chętnych do podpisania listy. Lista krążyła poza moją kontrolą – przybyło 16 głosów poparcia. Zgłosiły się też panie radne z UD Wola, które prosiły o spotkanie – wydaje się, ze chcą coś pomóc, że może pomysł je ruszył ? Dostałem wizytówkę od pani Urszuli Kęcik-Staniszewskiej (Wiceprzewodnicząca Rady), która jest bardzo zainteresowana.
5. Ekipa SOLIDARNYCH 2010 (pan Grzegorz Kutermankiewicz i pani Dobrowolska), koło krzyża Górczewska 53, filmowali relacje świadków, pana Andrzeja Kowarsza i innych. Zostałem też poproszony o wypowiedź na temat wydarzeń w tym miejscu oraz naszych dotychczasowych działań i inicjatywy Upamiętnienia Zagłady.
Wojtek Gardoliński

Szanowny Panie Wojciechu

Pańskie wystąpienie było niezwykle potrzebne. Jest ono spontaniczną zmianą utartego stylu uroczystości rocznicowych.

Przed kilku laty IPN zapoczątkował nowy sposób cyklem prelekcji przy Górczewskiej w rocznicę mordu, niestety bez kontynuacji.

Uważam, że jest  pożądana kontynuacja w następnych rocznicach, z bardzo dobrymi środkami audiowizualnymi!

Stara stela Tchorka, jeśli nie została przesunięta, stoi w miejscu środka podwórka masowego mordu!

Powinniśmy wiedzieć po czym tam stąpamy!

Tekst na koszulce kibica poruszył mnie. Powrócił do mnie w nieprawdopodobny sposób.

Jestem jego autorem. Pojawił się on po raz pierwszy w Warszawie 2.11.2009 r. przy starym pomniku przy Górczewskiej na postawionej społecznym wysiłkiem tablicy z tekstem informacji o masowym mordzie.

Działanie dla postawienia tablicy prowadził ś. p. prof. Jan Zieliński, któremu ulice wymienione na tablicy wskazał Jan Murawski, Kustosz Muzeum Woli.  Cały tekst tablicy był uzgadniany przez prof. Zielińskiego z jezykoznawcą.

Tekst na aktualnej tablicy przy Pomniku 12 Tysięcy jest zmieniony  w stosunku do tekstu pierwszej tablicy, lecz tekst z koszulki przetrwał niezmieniony. Autor i cel zmiany jest mi nieznany.

Przed Warszawą użyłem tych słów po raz pierwszy w tekście na pomniku harcerzy pomordowanych w 1939 r. , których prochy zostały przez Niemców zakopane w lesie Barbarki pod Toruniem.

Zostawiłem tam kartkę z tekstem, a harcerze utrwalili go na metalowej tablicy. Nie wiedzą, kto był autorem.

Chętnie przesłałbym Pańskie zdjęcie moim potomkom, jeśli byłby Pan uprzejmy przesłać mi je w oddzielnym pliku.

Chętnie kupiłbym koszulkę, gdybym mógł sie dowiedzieć jakie jest źródło zakupu. Będę też szukał w Internecie.

Swego czasu chciałem podziękować kibicom Legii za udział z wieńcem w uroczystościach rocznicowych przy Górczewskiej, lecz nie mogłem dotrzeć do jakiegokolwiek ich adresu, nawet w Warszawskiej Legii.

Pierwszy raz dostrzegłem ich przed laty jako twórców transparentu na wiadukcie w kolejną rocznicę.

Pozdrawiam Wszystkich Państwa –

Maciej Grączewski

 

Relacja z uroczystości obchodów 75. rocznicy rzezi Woli

Posted in DOKUMENT, RELACJE, WOLA 1944 on 5 sierpnia, 2019 by wola44

W dniu 02.08.2019 byłem na mszy o 18-tej, w kościele Sanktuarium Sw. Faustyny na Żytniej 1, którą odprawiał świadek rzezi ks. Stanisław Kicman. Dużo opowiadał – filmowałem to aparatem.

We Mszy św. uczestniczyła też Grupa Rekonstrukcyjna „Zgrupowania Radosław” . 75 lat temu „Zgrupowanie Radosław” też uczestniczyli we Mszy św. Udali się stąd, po mszy w kierunku Wolskiej aby pod dowództwem „Gryfa”, dnia 4-tego sierpnia 44 obsadzić Pałacyk Michlera.

Po mszy ks. Stanisław Kicman podpisywał swoje wspomnieniowe książki (mam komplet).

Pan Jarosław Wróblewski swoją książkę pt. „Gryf” – biografię gen. Janusza Brochwicz-Lewińskiego.

Po mszy było też śpiewanie piosenek okupacyjnych i powstańczych, co prowadziła perfekcyjna, rekonstrukcyjna kapela podwórkowa – Trupa Teatralna „Warszawiaki”. Jak widać na zdjęciach, była też wojskowa grochówka serwowana z kuchni polowej.
Udało się zainteresować tematem Upamiętnienia Zagłady Warszawy kilka osób – dałem im wydruki Apelu z 05.08.2017 – może będzie odzew. Dostał go np. warszawski przewodnik, Adrian Sobieszczański, który oprowadzał liczną grupę zainteresowanych po Cmentarzu Ewangelicko-Augsburgskim w dniu 02.08.2019. Dostał też poseł Zbigniew Gryglas, który był wyraźnie zainteresowany naszymi wieloletnimi działaniami – zaprosił mnie (lub nas jeżeli ktoś chce mnie wesprzeć), do swojego biura poselskiego – w poniedziałki – trzeba uzgodnić termin.

Jutro, 5 sierpnia będę przed 16-tą na uroczystościach po pomnikiem 12 tysięcy na Górczewskiej 32

Wojtek Gardoliński

 

Spotkanie z Panem Mścisławem Lurie w Domu Spotkań z Historią parę lat temu

Posted in DOKUMENT, RELACJE, VIDEO DOKUMENT, WOLA 1944 on 26 czerwca, 2018 by wola44

Materiał autorstwa Pana Wojciecha Gardolińskiego oraz Jego komentarz

Z tego filmu ważny jest środkowy fragment i zapewne cała ścieżka dźwiękowa. Jakość jest nie najlepsza ale da się zrozumieć relację pana Mścisława. Poparł gorąco inicjatywę Upamiętnienia Zagłady Miasta oraz ekspozycji w reliktach Hali warsztatów Kolejowych.

 

 

Fotorelacja Wojciecha Gardolińskiego z uroczystości pod pomnikiem 12 tysięcy 5 sierpnia 2017 Górczewska 32.

Posted in DOKUMENT, RELACJE, WOLA 1944 on 8 sierpnia, 2017 by wola44

.

Uroczystość w tym roku była skromna i krótka. Ludzi też było mniej jak zwykle.Wcześniej trudno mi było znaleźć informację o godzinie rozpoczęcia tu uroczystości – zazwyczaj w programach informowano tylko o uroczystościach na Żytniej od godz. 18-tej, Wyróżnili się jak zawsze kibice Legii, w białych okolicznościowych koszulkach. Złożyli swój wieniec, odpalili race z zawołaniem „cześć i chwała bohaterom”. Po uroczystościach na Górczewskiej 32 przeszli pod krzyż brzozowy, na drugą stronę ulicy, na Górczewską 53, Jak już pisałem wcześniej postawiłem tam KRZYŻ i FLAGI oraz zawiesiłem TABLICE INFORMACYJNE I PROJEKT PLACU PAMIĘCI. Kibice Legii wysłuchali w dużym skupieniu mojej „prelekcji”, dostali kilka płyt, postawili znicz, podpisali się na liście poparcia a potem pobiegli na Żytnią, by tam też wziąć udział w uroczystościach.

 

 

„Przez okno wyrzucono mojego 5-letniego kolegę”. Wspomnienia świadka rzezi na Woli

Posted in DOKUMENT, RELACJE, Wola,Warszawa, on 4 sierpnia, 2017 by wola44
Ks. Stanisław Maciej Kicman w TVP Info (fot. TVP Info)

– Miałem aż, albo tylko, 7 lat, gdy doszło do rzezi Woli. Moi rodzice byli członkami AK. Mama, łączniczka w biurze informacji w Komendzie Głównej AK, była zwolniona z powstania. Ojciec 1 sierpnia przyszedł bardzo zdenerwowany, czekając na rozkaz. Około 14 przyszła łączniczka i udał się na Smolną, bo tam był punkt zbiorny – tak w programie „Minęła dwudziesta” tamte dni wspominał ks. Stanisław Maciej Kicman.

Ksiądz Kicman wspominał, że rodzice, żegnając się, powiedzieli sobie, że spotkają się maksymalnie za tydzień. – Spotkaliśmy się za półtora roku, ale Bóg dał, że przeżyliśmy wszyscy. Ojciec przeżył trzy obozy koncentracyjne, my z mamą obóz koncentracyjny i obóz pracy – mówił.

Powiedział, że mordercom patrzył nie tylko w oczy, ale i w lufy pistoletów. – Kiedy pod kościołem św. Wojciecha z mamą i babcią klęczeliśmy, sterta ciał rozstrzelanych obok, a my czekaliśmy na swoją własną egzekucję. Kwiliłem, tak mówiła mi mama, wołałem: „Mateńko, co z nami będzie?”, a mama mnie tuliła.

W pewnym momencie, będąc żołnierzem, znała się trochę na broni. Zobaczyła, że wykonał ruch, uznała, że to już. Powiedziała, żebym zamknął oczy, to nie będzie bolało. Nie kreuj się na bohatera, bohaterami byli moi rodzice, ja mam jedną zasługę, dziękuję Bogu, że przeżyłem i drugą pamięć. Wiele osób nie wierzy, że mogę to pamiętać – opowiadał.

 

Czytaj dalej na  https://i0.wp.com/s.tvp.pl/files/tvp-info/v2/gfx/logo/tvp-info-140.png